W 1939 roku spadły na prezydenta stolicy dwa potężne ciosy. We wrześniu po hitlerowskiej agresji stracił ukochane miasto. Kilka miesięcy wcześniej dotknęła go osobista tragedia; pochował ukochaną żonę.

Po raz pierwszy ożenił się w 1914 roku z koleżanką z ruchu niepodległościowego Józefą Wróblewską. To małżeństwo okazało się nieudane i szybko rozpadło się. Józefa porzuciła go dla innego żołnierza I Brygady i działacza POW, a potem oficera „dwójki”, polityka i posła, Sylwestra Wojewódzkiego. W czasie pobytu w Moskwie na początku lat 1920-ych,  chciał się ożenić powtórnie, ale kościół katolicki nie uznawał rozwodów, więc przeszedł na protestantyzm. Drugą jego żoną została młoda wdowa Paulina Tylicka z Chrzanowskich. W 1937 roku powrócił na katolicyzm, będąc przekonanym, że jego pierwsza żona zginęła. Sądził, że  została ona rozstrzelana w Związku Sowieckim, gdzie wyjechała wraz z Sylwestrem Wojewódzkim. Faktycznie jednak został zgładzony  tylko jej partner, a Józefę sowieci wysłali do Kazachstanu, gdzie przeżyła jeszcze ćwierć wieku.  Oba małżeństwa prezydenta były bezdzietne, ale drugie okazało się o wiele bardziej udane i zgodne. Śmierć Pauliny  w kwietniu 1939 roku była dla niego traumą.  Po śmierci żony przestał zupełnie dbać o osobiste bezpieczeństwo.  W lipcu sporządził testament, w którym własne zbiory sztuki zapisał Muzeum Narodowemu. Nie licząc się z zagrożeniem  i z ogromnym  poświęceniem bronił we wrześniu  swego  miasta, bo to była jedyna wielka miłość jaka mu  pozostała. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów dotyczących Stefana Starzyńskiego znajdziesz na dalszych stronach naszego serwisu.