Ustawa mieszcząca się na połowie strony, złożona z 6 krótkich artykułów, była jednym z najdonioślejszych aktów II RP. Pierwszy jej artykuł stwierdzał: „Upoważnia się Rząd do poczynienia wszelkich niezbędnych zarządzeń celem wykonania budowy portu morskiego przy Gdyni na Pomorzu, jako portu użyteczności publicznej”.  Pod ustawą podpisali się marszałek Wojciech Trąmpczyński, prezydent ministrów Julian Nowak, kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, minister spraw wojskowych Kazimiez Sosnkowski, minister skarbu Zygmunt Jastrzębski i minister robót publicznych Jan Łopuszański.

Budowa portu morskiego była jedną z najpilniejszych potrzeb odrodzonego państwa. Na mocy traktatu wersalskiego Polska otrzymała 140 km wybrzeża, ale nie mogła go w pełni wykorzystać z powodu braku odpowiedniego portu. Według postanowień wersalskich przysługiwało nam prawo korzystania z portu gdańskiego, faktycznie rodziło to jednak liczne problemy. W krytycznym momencie wojny z bolszewicką nawałą doszło w porcie gdańskim do blokowania przeładunku broni przeznaczonej dla Polski. Spory dotyczyły szeregu kwestii i ukazały one dobitnie konieczność budowy własnego portu morskiego. Na wiosnę 1920 roku wiceadmirał Kazimierz Porębski, szef Departamentu Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych, zlecił inż. Tadeuszowi Wendzie wskazanie miejsca pod budowę przyszłego portu. Inżynier wybrał okolice wsi Gdynia, m.in. z powodu znacznej głębokości morza przy brzegu, osłonięcia przez Półwysep Helski od wiatrów i dobrego podłoża.  Pierwszym etapem inwestycji była budowa fragmentu przyszłego portu pod oficjalną nazwą "Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków". Nie było to jednak przedsięwzięcie na miarę potrzeb niepodległego państwa polskiego. Idea powstania "samodzielnej" bazy morskiej miała szerokie poparcie społeczne. Opowiadało się za nią wielu polityków ale i wybitny postaci kultury i nauki, jak choćby pisarz Stefan Żeromski, który zawarł tę ideę w powieści „Wiatr od morza”.

Pod naciskiem społecznym 13 września 1922 roku sejm przyjął uchwałę w sprawie budowy portu w Gdyni, a dziesięć dni później  upoważnił rząd do jej rozpoczęcia. Już pół roku po przyjęciu ustawy, tymczasowy port mógł przyjmować statki. W uroczystości zakończenia budowy prowizorycznego portu  wezmą  udział prezydent Stanisław Wojciechowski i premier Władysław Sikorski oraz okręty z Anglii, Francji i Estonii.  W sierpniu 1923 roku zawinie tu pierwszy zagraniczny statek "Kentucky", pływający pod  banderą francuską. W 1924 r. podpisana zostanie  umowa między rządem polskim a konsorcjum francusko-polskim w sprawie rozbudowy portu. W kolejnych etapach powstaną porty:  towarowy, rybacki i pasażerski oraz stocznia. Prace nad realizacją inwestycji nabiorą tempa po objęciu funkcji ministra przemysłu i handlu przez Eugeniusza Kwiatkowskiego.

Wraz z portem rozwijać się będzie miasto, które w ciągu kilkunastu lat zwiększy stukrotnie liczbę mieszkańców.  Z małej rybackiej wioski powstało w ciągu dekady nowoczesne miasto z bogatym życiem kulturalnym i naukowym, będące atrakcyjnym centrum turystyki i dumą Polski międzywojennej. Zaraz po uzyskaniu niepodległości mieszkało w okolicach wsi Gdynia około tysiąca osób. W 1926 roku, kiedy Gdynia dostała prawa miejskie liczyła już 12 tys. Dekadę później przekroczyła 100 tys. mieszkańców, zaś przed wybuchem wojny miała już 127 tys. Po 12 latach Gdynia stała się największym portem na Bałtyku pod względem wielkości przeładunków, a zarazem najnowocześniejszym portem w Europie.

(Na zdjęciu: Budowa portu w Gdyni  - prace przy pogłębianiu Basenu Prezydenta Ignacego Mościckiego. Fotografia z 1935 r. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.)