W końcowym okresie II wojny światowej Polska znalazła się w radzieckiej strefie wpływów. Oznaczało to objęcie władzy w kraju przez kontrolowane przez ZSRR siły polityczne, zdominowane przez komunistów oraz wprowadzenie radzieckiego modelu gospodarczego. 

    Gospodarka socjalistyczna, oparta na wzorach radzieckich, stwarzała iluzję "dogonienia" krajów wysoko rozwiniętych dzięki uniknięciu kryzysów nadprodukcji charakterystycznych dla gospodarki rynkowej. W okresie przejściowym wymagało to izolacji od gospodarki światowej i dążenia do samowystarczalności gospodarczej. Faktycznie cały ten eksperyment zakończył się klęską. Nie udało się zmienić miejsca krajów socjalistycznych w międzynarodowym podziale pracy. Nadal były one przede wszystkim dostarczycielami surowców. Natomiast izolacja od gospodarki światowej utrwaliła się, przyjmując postać trwałego zacofania i pauperyzacji społeczeństwa. Równocześnie uruchomiono mechanizmy awansu społecznego i rozbudzono aspiracje typowe dla krajów rozwiniętych, którym następnie socjalistyczny system gospodarczy nie był w stanie sprostać. 

Pierwsze lata powojenne 
    W pierwszych okresie rządów komunistycznych w Polsce wcielane były w życie dwie sztandarowe reformy gospodarcze: reforma rolna oraz nacjonalizacja przemysłu. Reforma rolna została wprowadzona dekretem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 6 września 1944 roku. Na cele reformy przeznaczono majątki ziemskie należące do skarbu państwa, do obywateli Rzeszy, zdrajców itp wszystkie majątki powyżej 50 ha w Polsce Centralnej i 100 ha na Ziemiach Zachodnich, czyli w przedwojennych województwach: poznańskim, pomorskim i śląskim. Na tzw. Ziemiach Odzyskanych, czyli tych, które przed 1939 rokiem należały do Rzeszy, nie było nikogo, kto by posiadał ziemię i nie był równocześnie obywatelem niemieckim, więc tam zabierano wszystko. Zasady reformy należało rozumieć w sposób radykalny. Oznaczało to, że jeśli ktoś miał 51 ha, to zabierano mu cały majątek jako zbyt duży, a nie tylko 1 ha. Co więcej - właściciele tracili dwór i musieli się z niego wynieść. Nie wolno im było mieszkać w powiecie, w którym znajdował się ich majątek. Nie przewidywano odszkodowań, ale dawni właściciele mogli otrzymać albo 5 ha ziemi z reformy rolnej (ale nie w powiecie, w którym mieli majątek), albo dożywotnio pensję urzędnika państwowego średniej rangi. Korzystający z reformy chłopi uzyskali stosunkowo niewielkie nadania. Przeciętne gospodarstwo rolne utworzone w wyniku reformy liczyło ok. 5 ha, co nie pozwalało na stworzenie bogatej, farmerskiej wsi - ale też nie takie cele stawiali sobie komuniści. Reforma rolna była realizacją tradycyjnego postulatu ruchu ludowego, choć entuzjazm studziły obawy, że w ślad za nią pójdzie kolektywizacja. Z pewnością stratą dla kultury narodowej była likwidacja sieci dworów, które były nie tylko ośrodkami aktywności gospodarczej, ale też lokalnymi centrami kultury i tradycji. Przejęte przez państwo, w większości obróciły się one w ruinę. Na Ziemiach Odzyskanych z dużych, poniemieckich majątków tworzono z reguły Państwowe Gospodarstwa Rolne (PGR). 

Nacjonalizacja przemysłu wprowadzona została na mocy ustawy Krajowej Rady Narodowej z 3 stycznia 1946 roku. Generalną zasadą było upaństwowienie za odszkodowaniem wszystkich zakładów przemysłowych zatrudniających więcej niż 50 robotników na jedną zmianę. Od tej generalnej zasady były dwa duże wyjątki. Po pierwsze - przedsiębiorstwa należące do obywateli Rzeszy oraz zdrajców i kolaborantów były przejmowane bez odszkodowania i bez względu na wielkość. Dotyczyło to praktycznie wszelkiej własności na Ziemiach Odzyskanych. Po drugie - przedsiębiorstwa należące do 17 wymienionych w ustawie kluczowych gałęzi nacjonalizowane były bez względu na wielkość. To, że w przypadku nacjonalizacji, przeciwnie niż w przypadku reformy rolnej przewidziano odszkodowanie wynikało z dużego udziału kapitałów zagranicznych w gospodarce polskiej. Jeśli Polska nie miała znaleźć się w izolacji i być poddana sankcjom gospodarczym, to należało przestrzegać w tej sprawie cywilizowanych standardów. W praktyce oznaczało to, że zagranicznym udziałowcom polskich przedsiębiorstw wypłacono realne odszkodowania (nie dotyczyło to oczywiście Niemców), a krajowym z czasem zaoferowano jakieś namiastki rekompensaty w papierach wartościowych. 
 
W obu wielkich reformach Polska Partia Robotnicza (PPR) mogła liczyć na poparcie zarówno Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), jak i mikołajczykowskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). W tym okresie mówiło się o "polskiej drodze do socjalizmu" i sami komuniści odżegnywali się od zamiaru wprowadzania w Polsce "wzorów radzieckich". Odrębność "polskiej drogi do socjalizmu" polegać miała na rezygnacji z kolektywizacji rolnictwa (czyli tworzenia kołchozów) oraz na zachowaniu "trójsektorowego" modelu gospodarki, w którym było miejsce zarówno na sektor prywatny, jak i spółdzielczy oraz państwowy. Najbardziej zaangażowała się w obronę takich koncepcji PPS. W 1945 roku powstał Centralny Urząd Planowania (CUP) z PPS-owskim  prezesem Czesławem Bobrowskim, który przygotował Plan 3-letni na lata 1947-1949. Celami planu była integracja Ziem Odzyskanych z resztą kraju oraz odbudowa przedwojennego poziomu produkcji, konsumpcji i dochodu narodowego.  

    Latem 1944 roku prawnym środkiem płatniczym stały się złote, z napisem "Narodowy Bank Polski", choć faktycznie Narodowy Bank Polski powstał dopiero w styczniu 1945 roku. Na przełomie 1944 i 1945 roku wycofano z obiegu „złote krakowskie”, obowiązujące w Generalnej Guberni oraz marki niemieckie i ruble. Nowy złoty był pieniądzem niewymienialnym na inne waluty, ale bezpośrednio po wojnie w całej Europie był to stan normalny. Utworzenie NBP przesądzało natomiast o pozbawieniu  roli banku emisyjnego przebywającego na emigracji Banku Polskiego. Bank Polski przeszedł pod kontrolę władz krajowych i powrócił do Warszawy (było to ważne przede wszystkim ze względu na jego zasoby złota), ale został postawiony w stan likwidacji. Wbrew potocznemu mniemaniu, opartemu częściowo na zapowiedzi zawartej w Manifeście PKWN z 22 lipca 1944 roku, w Polsce nie przeprowadzono nacjonalizacji banków. Władze uznały, że tańszym sposobem pozbycia się własności prywatnej w bankowości będzie postawienie większości przedwojennych banków akcyjnych w stan likwidacji, co też zostało przeprowadzone w 1946 roku. 

Zwrot ku stalinizmowi
    Zasadniczy zwrot w polityce gospodarczej dokonał się w 1947 roku. Nie był on przypadkowy. Po sfałszowaniu wyborów i ucieczce Stanisława Mikołajczyka przestała istnieć legalna opozycja. Narastała zimna wojna. Odrzucenie przez kraje Europy Wschodniej pod naciskiem ZSRR Planu Marshalla przypieczętowało podział kontynentu na dwie części. W tej sytuacji Stalin postanowił skonsolidować radziecką strefę wpływów. Zasadnicze decyzje w tej sprawie zapadły podczas konferencji partii komunistycznych i robotniczych w Szklarskiej Porębie we wrześniu 1947 roku. Radziecką odpowiedzią na Plan Marshalla była utworzona w 1948 roku Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG).  

    Już wcześniej, latem 1947 roku doszło do tzw. „bitwy o handel”, którą można uznać za pierwszą fazę stalinizacji gospodarki. Mimo kontroli cen i utrzymania systemu kartkowego inflacja utrzymywała się na dość wysokim poziomie. W 1947 roku osiągnęła 38%. Komuniści o wzrost cen oskarżyli "spekulantów", wskazując likwidację handlu prywatnego i spółdzielczego i całkowite upaństwowienie tej gałęzi gospodarki jako remedium na "drożyznę". W sensie politycznym było to uderzenie w dotychczasowego sojusznika - PPS i jego koncepcję modelu trójsektorowego. Powstała sieć państwowych Powszechnych Domów Towarowych (PDT), która jednak nie zdołała nigdy wypełnić luki po zlikwidowanym handlu prywatnym i spółdzielczym. Rezultatem "bitwy o handel" było powstanie w wielu miejscach "pustyń handlowych". W 1948 roku przywrócono zniesiony w 1816 roku, charakterystyczny dla ustroju feudalnego, przymus cechowy. W ten sposób socjalistyczna reglamentacja gospodarki odbywała się przy użyciu średniowiecznych instrumentów.    

W lutym 1948 roku nastąpiła druga runda rozprawy z PPS. Znów pretekst do konfliktu komuniści zaczerpnęli z życia gospodarczego. Tym razem była to tzw. dyskusja CUP-owska. Kierownictwo CUP oskarżone zostało przez komunistycznego ministra przemysłu i handlu Hilarego Minca o stosowanie burżuazyjnych metod w planowaniu gospodarczym i niedocenianie roli przemysłu ciężkiego. Dyskusja, która była w zasadzie jednostronnym atakiem, skończyła się dymisją Czesława Bobrowskiego i opanowaniem CUP przez komunistów. 

    Stopniowo poszczególne elementy polskiego systemu gospodarczego były zmieniane według wzorów radzieckich. Już w 1946 roku NBP zaczął odchodzić od klasycznej roli banku centralnego, przejmując bezpośrednie kredytowanie kluczowych gałęzi przemysłu. Ewolucja szła w kierunku eliminowania konkurencji między instytucjami kredytowymi i przejmowania przez banki funkcji kontrolnych wobec podmiotów korzystających z ich usług. W 1948 roku przeprowadzono kolejną reformę bankowości redukując, według wzorów radzieckich, aparat kredytowy do kilku wielkich instytucji państwowych. 

Stalinizm
W okresie stalinizmu w gospodarce polskiej wprowadzano wzory radzieckie. Dyktatorem w sferze gospodarki był Hilary Minc, który stanął na czele utworzonej w miejsce CUP Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego (PKPG). W latach 1950-1955 realizowano założenia Planu 6-letniego, oficjalnie zwanego planem "budowy podstaw socjalizmu". Nawiązywał do radzieckiego modelu uprzemysłowienia, ukształtowanego w ZSRR pod koniec lat 20-tych i realizowanego tam w ramach kolejnych planów 5-letnich. Istotą modelu było odwrócenie tradycyjnej kolejności, w jakiej dokonywała się industrializacja. Najpierw rozwijać się miał przemysł ciężki, potem dopiero lekki. Oznaczało to, że gospodarka pracuje nie tyle na zaspokojenie potrzeb konsumpcyjnych społeczeństwa, ile na zwiększanie swojego własnego potencjału. Plan 6-letni miał być zatem okresem intensywnego rozwoju kosztem zaciskania pasa i ograniczania aspiracji konsumpcyjnych społeczeństwa. 

Utrzymywanie konsumpcji społecznej na niskim poziomie wymagało jednak zaspokojenia podstawowych potrzeb, przynajmniej w zakresie żywności. Tę zamierzano uzyskiwać po sztucznie zaniżonych cenach od rolnictwa, które płaciło cenę takiego modelu uprzemysłowienia. Dla usprawnienia ściągania "haraczu" z rolnictwa zamierzano je skolektywizować, czyli pozbawić chłopów indywidualnej własności ziemi i zapędzić ich do podporządkowanych państwu spółdzielni. Kolejną cechą systemu były bardzo silne tendencje autarkiczne, czyli dążenie do samowystarczalności gospodarczej. To, co zwracało uwagę w ustaleniach ze Szklarskiej Poręby, to fakt, że poszczególne kraje socjalistyczne skopiowały model radziecki wraz z jego dążeniem do samowystarczalności. W latach 30-tych, kiedy wprowadzano ten model w ZSRR, można było argumentować, że ZSRR nie może się uzależniać od kapitalistycznego otoczenia. Teraz jednak istniał już blok krajów socjalistycznych. Jeśli nie chciano się uzależniać od kapitalizmu, to można było dążyć do samowystarczalności w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG). Tymczasem każdy miał dążyć do samowystarczalności na własną rękę. W tym momencie stało się jasne, że tendencja autarkiczne stanowią niezbywalny  i trwały element radzieckiego modelu gospodarczego. 

Pierwotne założenia planu 6-letniego były bardzo ambitne. Zakładano tam wzrost produkcji przemysłowej, ale też i rolnej, oraz wzrost stopy życiowej społeczeństwa. Sztandarową inwestycją planu była budowa Huty im. Lenina pod Krakowem wraz z nowym "socjalistycznym" miastem - Nową Hutą. W Warszawie też powstać miała huta, a ponadto m. in. Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu. W planie 6-letnim przewidywano budowę ponad tysiąca nowych zakładów przemysłowych. Pamiętajmy jednak, że podjęta w takiej sytuacji forsowna industrializacja dokonywała się w oderwaniu od gospodarki światowej, niejako "pod kloszem", bez wystawiania jej efektów na weryfikację ze strony popytu rynkowego.  

Plan startował w dość korzystnej sytuacji gospodarczej. Po "bitwie o handel" stoczonej w 1947 roku ceny były stabilne. W 1949 roku możliwe było zniesienie kartek zaopatrzeniowych. Już jednak w 1950 roku zaczęły się problemy. W czerwcu rozpoczęła się wojna koreańska (1950-1953). Zimna wojna weszła w taką fazę, w której w każdej chwili mogła się przekształcić w wojnę "gorącą". Na całym świecie rozpętał się wyścig zbrojeń. W tej sytuacji jesienią 1950 roku zrewidowano założenia planu, rozbudowując sektor zbrojeniowy. Przestawienie gospodarki na tory zbrojeniowe musiało się odbyć kosztem rezygnacji z innych inwestycji. Trzeba też było drastycznie ograniczyć konsumpcję ludności. Ponownie pojawiły się zniesione w 1949 roku kartki, powróciła też inflacja. W takiej właśnie sytuacji doszło w październiku 1950 roku do wymiany pieniądza, szumnie zwanej "reformą pieniężną". Wprowadzono nowego złotego. Relację nowych i starych złotych ustalono na 1:100. Ceny, płace oraz oszczędności w PKO (do 100 tys. starych złotych) przeliczano w relacji 3:100. Natomiast gotówkę wymieniano w relacji 1:100 i to tylko przez kilka dni. Efektem nieekwiwalentnej i ograniczonej wymiany było unieważnienie ok. 60% obiegu pieniężnego. Wymiana była ciężkim ciosem dla społeczeństwa. Władze próbowały uzasadniać ją "klasowo" i mówić, że ugodziła głównie w kułaków, czyli bogatych chłopów i spekulantów. Faktycznie ucierpieli wszyscy i odtąd aż do końca PRL powracały od czasu do czasu pogłoski o kolejnej wymianie pieniądza. Wówczas ludzie nerwowo kupowali towary i pozbywali się gotówki. Cios był tym dotkliwszy, że wymiana nie spełniła nadziei na stabilizację cen. Inflacja trwała nadal, a system kartkowy trzeba było utrzymać. Dopiero drastyczna podwyżka cen o 40-60% w styczniu 1953 roku pozwoliła na stabilizację cen i zniesienie reglamentacji. 

Do specyficznego kolorytu okresu stalinowskiego należało też zjawisko socjalistycznego współzawodnictwa pracy, uwiecznione przez Andrzeja Wajdę w filmie "Człowiek z marmuru". Ruch ten zainicjował w 1935 roku górnik doniecki Aleksieja Stachanowa, który stał się prototypem wszystkich późniejszych przodowników pracy. Polskim odpowiednikiem Stachanowa był górnik z  Zabrza Wincenty Pstrowski, który w lipcu 1947 roku rzucił wezwanie do podjęcia socjalistycznego współzawodnictwa pracy. Ruch przodowników pracy z ekonomicznego punktu widzenia był pozbawiony sensu. Z jednej strony miał podtrzymać atmosferę entuzjazmu, z drugiej służył jako pretekst do podwyższania wszystkim robotnikom norm pracy. Z tego powodu przodownicy byli niepopularni i po załamaniu polskiego stalinizmu nie nawiązywano już do tej tradycji. 

Erozja stalinizmu
Po śmierci Stalina w marcu 1953 roku w ZSRR rozpoczął się okres walki o władzę, z której zwycięsko wyszedł Nikita Chruszczow. Zmiana przywództwa na Kremlu przyniosła odprężenie w stosunkach międzynarodowych. Perspektywa trzeciej wojny światowej wyraźnie się oddaliła. W tej sytuacji można było dokonać w 1954 roku kolejnej korekty planu 6-letniego. Ograniczono zbrojenia i przestawiono znaczną część przemysłu zbrojeniowego na produkcje cywilną. 

Zelżał nacisk na kolektywizację rolnictwa. W tej sprawie przełom nastąpił zresztą już wcześniej. W 1951 roku wybuchła tzw. afera gryficka. Władze powiatowe w Gryficach zostały potępione w prasie za stosowanie przymusu administracyjnego przy tworzeniu spółdzielni rolniczych i nie przestrzeganie zasady dobrowolności. Problem polegał na tym, że chłopi nie chcieli kolektywizacji i można ich było do niej tylko różnymi metodami zmuszać. Tymczasem władze w Gryficach zostały skarcone za nadgorliwość. Równocześnie nikt dla równowagi nie został skarcony za to, że się zbyt słabo stara. Był to dla wszystkich lokalnych władz sygnał, że nie jest to sprawa, w której warto "wybiegać przed szereg". 

W pierwszych latach planu 6-letniego władze starały się wzbudzać entuzjazm i w ten sposób motywować ludzi do pracy. Obiecywano awans społeczny związany z przejściem ze wsi do miasta i nowymi możliwościami kształcenia. Zarazem jednak propaganda obiecywała szybki wzrost poziomu życia. Po kilku latach taka formuła propagandowa wyczerpała swoje możliwości. Ludzie, którzy przenieśli się ze wsi do miast rzeczywiście mieli poczucie awansu, zarazem jednak płacili za to cenę w postaci utraty poczucia zakorzenienia. Tymczasem spodziewany wzrost poziomu życia następował niezwykle wolno, znacznie wolniej od oczekiwań. Winna temu była struktura gospodarki, w której zaspokajanie potrzeb konsumpcyjnych społeczeństwa traktowane były w najlepszym razie jako zło konieczne. Ujawniały się też coraz wyraźniej wady gospodarki planowej. W założeniu miała być ona sprawniejsza od tego, co było na Zachodzie. W praktyce okazała się nieudolna i nadmiernie scentralizowana, w której z reguły wysiłek  i zapał, z jakim ludzie początkowo traktowali pracę, był po prostu marnowany. W 1955 roku Hilary Minc był już otwarcie krytykowany za efekty planu 6-letniego. 

W 1956 roku w Moskwie odbył się XX Zjazd KPZR, podczas którego Nikita Chruszczow wygłosił tajny referat, potępiający zbrodnie stalinowskie. Stojący na czele delegacji PZPR Bolesław Bierut wkrótce po zjeździe, jeszcze w Moskwie, zachorował i umarł. Jego następcą został Edward Ochab. Referat Chruszczowa wkrótce przestał być tajny, a w PZPR zaczęła się walka o władzę między liberalną frakcją "puławską" a twardogłową i nacjonalistyczną frakcją "natolińską". W czerwcu doszło do powstania robotniczego w Poznaniu, krwawo stłumionego przez wojsko. W październiku 1956 roku nastąpiło przesilenie polityczne. Do władzy powrócił odsunięty w 1948 roku Władysława Gomułka, a ekipa stalinowska, z Hilarym Micnem ostatecznie utraciła wpływy. Podczas przełomu październikowego otwarcie krytykowano stalinowski system gospodarczy, za wzór stawiając oparty na samorządzie robotniczym jugosłowiański model socjalizmu. 

Wojciech Morawski
Szkoła Główna Handlowa