Na początku 1936 roku wybory w Hiszpanii wygrywa Front Ludowy, czyli koalicja socjalistów, komunistów i republikanów. Zdobywają oni 278 miejsc w parlamencie, podczas gdy prawica tylko 194, a partie centrowe 55 miejsc. Zaraz po wyborach lewacy zaczynają rozbijać więzienia i uwalniać swoich towarzyszy. Skrajna prawica również ucieka się do terroru wobec wrogów politycznych. Nasilają się starcia między anarchistami i falangistami, stale dochodzi do krwawych porachunków i aktów zemsty. Jeszcze przed wybuchem wojny domowej w atakach politycznych ginie 330 Hiszpanów, a półtora tysiąca odnosi rany. Płoną kościoły i szkoły, niszczone są lokale partyjne, atakowane są redakcje gazet. Iskrą w składzie dynamitu staje się zamordowanie przywódcy prawicowej opozycji Calvo Sotelo. W hiszpańskim Maroku buntuje się wojsko. W połowie lipca spiskowcy opanowują miasto Melilla, a za ich przykładem idą kolejne garnizony w Afryce. Bunt szybko ogarnia ponad 100 tys. żołnierzy. Na czele puczu staje bardzo popularny w wojsku gen. Francisco Franco. Równolegle postępuje w Hiszpanii rewolucja, w której lewicowi radykałowie organizują się i zbroją do walki. Po stronie republikańskiej staje cały wachlarz sił politycznych od liberalnych demokratów aż po radykalnych anarchistów i twardych stalinowców. Tę mozaikę sił politycznych łączy głównie antyklerykalizm i wrogość do prawicy. Republikanów popierają przede wszystkim mieszkańcy miast, lewicowa inteligencja, robotnicy i bezrolni chłopi. Bastionami republikanów są przemysłowe regiony, takie jak Katalonia, Asturia, czy Kraj Basków. Przeciwnicy Republiki, zwani nacjonalistami bądź frankistami, których łączy konserwatyzm i antykomunizm, mają wsparcie bogatszych warstw, w tym ziemiaństwa, biznesu i duchowieństwa.

Zbuntowane wojsko szybko opanowuje Maroko, ale rządowi udaje się utrzymać kontrolę nad większością terytorium samej Hiszpanii. Powstanie ogarnia Andaluzję, Aragonię, Leon oraz zamorskie kolonie, ale buntownikom nie udaje się opanować floty. Tymczasem potrzebują środków do przerzucenia sił z Afryki do Hiszpanii. W tej sytuacji gen. Franco prosi inne państwa o samoloty, aby przetransportować swoje siły na kontynent. W ten sposób wojskowy zamach stanu w Hiszpanii błyskawicznie wciąga inne państwa europejskie. Nacjonalistom pomocy udzielają państwa faszystowskie, republikanom Związek Sowiecki i zachodnia lewica. 

Zaraz po wybuchu powstania powstaje most powietrzny, złożony z samolotów hiszpańskich, niemieckich i włoskich, za pomocą którego przerzucane są do Andaluzji wojska Afrykańskiego Korpusu Kolonialnego. Doświadczenia z tej pierwszej w historii operacji powietrznej tego typu będą potem wykorzystywane wielokrotnie w II wojnie światowej. Ogółem w ramach tego mostu z Afryki przetransportowano 25 tys. ludzi.  

Wojska marokańskie wzmacniają siły rebeliantów na południu kraju a gen. Franco zostaje dowódcą południowego zgrupowania wojsk, a od września, wszystkich sił nacjonalistów. Hiszpania dzieli się na dwie połowy, o podobnej powierzchni i liczbie ludności, z których jedna kontrolowana jest przez nacjonalistów, a druga przez republikanów. Po umocnieniu się w Andaluzji Franco uderza na zachodzie kraju, aby połączyć się z siłami na północy. Posuwające się szybko naprzód latem 1936 roku wojska nacjonalistyczne zagrażają samej stolicy kraju, co zmusza rząd Republiki do powołania regularnej Armii Ludowej i szukania pomocy za granicą. Obie strony konfliktu stosują bezwzględną przemoc wobec jeńców i przeciwników politycznych. Republikanie rozstrzeliwują księży i zakonnice, a frankiści działaczy lewicowych, urzędników i nauczycieli.

W październiku po opanowaniu Toledo wojska nacjonalistyczne przystępują do ataku w kierunku Madrytu. Walki na przedpolach stolicy potrwają pół roku, ale nie przyniosą rozstrzygnięcia i przekształcą się w wojnę pozycyjną, która potrwa aż do końca wojny. Dowództwo nacjonalistyczne przeniesie ciężar działań na znajdujące się na północy kraju rejony przemysłowe. Po opanowaniu Asturii i Kraju Basków, nacjonaliści stopniowo będą przejmować coraz większe obszary kraju.

W przeciwieństwie do sporów i konfliktów po stronie republikańskiej, sytuacja w kierownictwie nacjonalistów jest stabilna dzięki autorytetowi gen. Franco oraz przywiązaniu do systemu tradycyjnych wartości. Po stronie rządowej nasilają się walki o władzę między radykałami a mniej skrajnymi partiami. Konflikty te zakończy rozprawa stalinistów z lewicowymi wrogami, wzorowana na czystkach sowieckich. Od października 1936 roku Moskwa będzie udzielać republikanom wymiernego wsparcia w ludziach i broni. Do Hiszpanii wyśle setki sowieckich samolotów, czołgów, moździerzy i ponad półtora tys. armat. Po stronie republikańskiej będzie służyło około 2 tys. wojskowych z Armii Czerwonej. Pomoc ta była w pełni odpłatna i za dostawy broni oraz doradców wojskowych rząd republikański zapłaci Sowietom złotem z rezerw Banku Hiszpanii. Wsparcia rządowi Hiszpanii udzielają też inne kraje, w tym Francja. Meksyk, Peru, Argentyna, Brazylia i Chile. Na front przybywali też ochotnicy z całego świata, głównie z Europy. Brygady Międzynarodowe liczyły łącznie 50 tys. żołnierzy.

Po stronie nacjonalistów w wojnie będzie walczyło 50 tys. Włochów oraz 10 tys. Niemców, którzy w sumie przysłali też ponad 1,2 tys. samolotów i 350 czołgów. Mocarstwa europejskie traktowały wojnę w Hiszpanii jako poligon do testowania w warunkach bojowych nowych broni. Po blisko trzech latach konflikt zakończy się zwycięstwem nacjonalistów, którzy zaprowadzą w kraju twardy autorytarny reżim. Wojna pochłonie życie pół miliona osób, a dalsze setki tysięcy będzie musiało uciekać z kraju. Wielu historyków uzna potem hiszpańską wojnę domową za preludium II wojny światowej.

 

Na zdjęciu: Broń pancerna armii republikańskiej. Ciężarówka przewożąca na front czołg Renault-17 we wrześniu 1936 r. Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.